Aktualności:

"Joker: Folie à Deux" od 4 października w kinach.

Menu główne

Joker: Folie à Deux (2024)

Zaczęty przez Juby, 08 Czerwiec 2022, 08:28:39

Mr.G

Dołączam się do tych 17 osób na świecie, którym film się podobał. Zupełnie nie rozumiem krytyki - nie był ani nudny, ani żenujący, ani nie było tam nic związanego z Woodym Alenem, więc nie wpisuje się w moje kryteria filmu złego. Może nie zaangażował mnie tak jak część pierwsza, ale nie potrafię nie zachwycać się zdjęciami, aktorstwem, muzyką i ogólnym, przygnębiającym retro klimatem. Sama historia nie była szczególnie porywająca, czułem ją bardziej jako coś jakby rozszerzenie części pierwszej niż samodzielny film - trochę jakby zrobić film z ostatniej, post-atomowej godziny Openhaimera - ale tu właśnie konieczny okazał się eksperyment z konwencją musicalu, który urozmaicał fabułę i pozwalał odczuć tę bardziej surrealistyczną perspektywę Arthura. Szkoda tylko, że spośród piosenek - choć świetnie przedstawionych i ogranych - nie dało się wyłowić choćby jednego przeboju, do którego chciałoby się wrócić. Mimo to film oglądałem od początku do końca z zainteresowaniem, po seansie trochę tańczyliśmy z żoną po opustoszałym parkingu kina, a niektóre kawałki nucimy sobie do dziś, więc gdzieś tam w duszę trafił, a to już dużo.
Totalnie nie interesowało mnie, czy Fleck stanie się TYM Jokerem, czy może to świadomy przytyk reżysera, że to jednak NIE TEN Joker... po prostu oglądałem postać, którą nam dano, jej wzloty i upadki. Widziałem chorego, nieszczęśliwego człowieka, który zrobił złe rzeczy i który chciał być zauważony, a nie genezę ikonicznego superzłoczyńcy i dobrze mi z tym było. Jeszcze przy pierwszej części miałem mocno z tyłu głowy, że to Gotham, że są tam Wayne'owie, że z tego może być jakiś Batman i tak dalej, a tutaj - choć wizerunek i imię Jokera pojawiały się co chwila - w pewnym momencie zupełnie odciąłem się od przynależności do bat-świata i może właśnie dlatego seans uważam za udany. Przyjąłem to, co reżyser chciał nam dać zamiast czegoś tam od niego oczekiwać, co jest chyba strasznym problemem dzisiejszej widowni.
Lady Gaga świetnie się zaprezentowała, choć miałem mały problem z postacią Lee. Była super jako pacjentka Arkham na początku, ale chwilę później stała się zbyt silna, zbyt wpływowa na ten film. Wszędzie ją wpuszczano, gadała z kim chciała, aż za bardzo, ale i tak stokroć wolę taką postać niż przerysowaną, irytującą Harley w wykonaniu Margot Robbie.
Scena na schodach naprawdę piękna.
W obliczu gniotów, które regularnie serwuje kino - a zwłaszcza pod szyldem wszelkiego kina około-komiksowego - wielka, zbiorowa krytyka Jokera jest co najmniej nie na miejscu, bo to bardzo dobry film sam w sobie, który odważył się jednocześnie być czymś oryginalnym. Cieszę się, że kupiłem na niego swój skromny bilecik.

Q

Cytat: Mr.G w 13 Październik  2024, 13:51:02Lady Gaga świetnie się zaprezentowała, choć miałem mały problem z postacią Lee. Była super jako pacjentka Arkham na początku, ale chwilę później stała się zbyt silna, zbyt wpływowa na ten film. Wszędzie ją wpuszczano, gadała z kim chciała, aż za bardzo, ale i tak stokroć wolę taką postać niż przerysowaną, irytującą Harley w wykonaniu Margot Robbie.
Według mnie od początku była silna, na początku tylko "grała" słabszą, by zbliżyć się do Arthura. Dlaczego ją wpuszczali? Na pewno wręczenie kilku łapówek nie byłoby dla niej problemem.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

MJ

Mr.G, mam wrażenie że ludzie często psują sobie seans jakimiś wymyślnymi oczekiwaniami i mam identyczne odczucie, poważnie nie rozumiem krytyki tego filmu, bo większość argumentów brzmi jak : nie podobało mi się bo nie. Ludzie powtarzają w koło puste frazesy innych ludzi od których słyszeli recenzje, jakby nie mogli ruszyć głową samodzielnie.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

W takim razie odnosisz niewłaściwe wrażenie i masz wyjątkowo niefajne podejście w temacie tego filmu, skoro większość argumentów strony przeciwnej, tj. osób, którym film się nie podobał, umniejszasz do miana "nie podobał mi się, bo nie" i skoro uważasz, że wiesz lepiej od nich samych, jakie względem niego mieli oczekiwania i że to pewnie przez nie kręcą teraz nosem.
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

newtime

Ponownie nie miałem żadnych oczekiwań, nie mam swojego Jokera, broniłem tutaj na forum pomysłu muscialu, podoba się nawet sam pomysł na film ale nie spodobało mi się samo wykonanie. Nie wiem skąd wniosek że ludzie nie podoba się film, bo nie potrafią samodzielnie myśleć. Trochę przypomina mi to Zacka Snydera który w kółko tylumaczy rzeczy z jego filmu i uważa że  jest nierozumialy a jego filmy to dzielo sztuki..

MJ

Napisałem "ludzie" panowie, to nie był bezpośredni przytyk do was, przecież wy już uargumentowaliście to dlaczego wam to nie podeszło i okej z częścią rzeczy nawet się zgodziłem.
Jeśli kogoś uraziłem to sorry, pisząc "ludzie" miałem na myśli wszystkich tych komentatorów z YT, którzy powtarzają po sobie identycznie brzmiące zdania, gdybym was wrzucał do jednego worka to bym tu nie pisał przecież.
Codziennie nie wypada mój dzień, niezmiennie chce wyjść z mroku lecz mrok nie chce wyjść ze mnie...

Juby

Cytat: MJ w 13 Październik  2024, 18:08:36Napisałem "ludzie" panowie, to nie był bezpośredni przytyk do was
Tylko pogarszasz...

Garść ciekawostek o katastrofalnym drugim weekendzie Jokera w kinach. Jeśli się potwierdzi, to te $7,05 mln (-81% względem ubiegłego tygodnia) jest:

- Najgorszym spadkiem dla filmu na podstawie komiksu!
- Najgorszym spadkiem dla wysokobudżetowego filmu (budżet produkcji powyżej $50 milionów)!
- Najgorszym spadkiem dla filmu, który w pierwszy weekend wyświetlania był numerem #1 w box office!
- Najgorszym spadkiem dla filmu wyświetlanego w 3000 kinach, lub więcej!
- 16. największym spadkiem podczas drugiego weekendu dla nowości w historii kina!

Także sequel może pobić więcej rekordów niż część pierwsza ;D
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

Leon Kennedy

Na pewno ich te rekordy ucieszą  8)

LelekPL

Cytat: Juby w 14 Październik  2024, 14:42:29Tylko pogarszasz...

Garść ciekawostek o katastrofalnym drugim weekendzie Jokera w kinach. Jeśli się potwierdzi, to te $7,05 mln (-81% względem ubiegłego tygodnia) jest:

- Najgorszym spadkiem dla filmu na podstawie komiksu!
- Najgorszym spadkiem dla wysokobudżetowego filmu (budżet produkcji powyżej $50 milionów)!
- Najgorszym spadkiem dla filmu, który w pierwszy weekend wyświetlania był numerem #1 w box office!
- Najgorszym spadkiem dla filmu wyświetlanego w 3000 kinach, lub więcej!
- 16. największym spadkiem podczas drugiego weekendu dla nowości w historii kina!

Także sequel może pobić więcej rekordów niż część pierwsza ;D



:D

Finansowo nie da się tego nazwać inaczej jak katastrofą.

U mnie po przemyśleniu spada do 6/10, ale gdyby piosenki były mocniejsze, a Arthur śpiewał w fantazjach z pewnością siebie i dobrym głosem, a nie jak zwykle jak emo-incel (nawet we własnych fantazjach jest żałosny), to byłaby ta 7, może nawet pokusiłbym się o postawienie go wyżej od jedynki... Niestety te piosenki były tak słabo wykonane przez Phoenixa, że nic z nich nie pamiętam. Do Gagi nie mam zarzutów.

Po_prostu_smyk

Wyszedłem rozczarowany z kina.

Z jednej strony "Joker: Folie à Deux" stara się naśladować klimat pierwszej części, oddając specyficzną atmosferę panującą w Arkham oraz wciągając w początkowo interesujący i intensywny przebieg sprawy związanej z morderstwami popełnionymi przez Arthura - główny celem jest potwierdzenie/obalenie jego choroby psychicznej.  Niestety, film nie wnosi wiele do historii pierwszej części – jest tak mało rozwojowy i przeciągnięty, że całość można streścić w jednym zdaniu. Ostatnie 15 minut przypomina fanfik z nagłymi, niedopowiedzianymi zwrotami akcji, które niszczą postać Arthura i całe znaczenie historii budowane od pierwszej części.  Choć gra aktorska jest świetna, trudno ją w pełni docenić, biorąc pod uwagę specyficzne traktowanie postaci scenariuszem. Wiele momentów jest naciąganych, co negatywnie wpływa na realizm akcji, a brak konsekwencji w działaniach bohaterów wprowadza nieuzasadnioną swobodę stawiające pytania bez odpowiedzi.

Musicalowy aspekt filmu również nie zachwyca.  Większość utworów jest wrzucona na siłę, zmieniając ton scen na lżejszy i optymistyczny, co często psuje ich wydźwięk. Piosenki nie zawsze oddają stan emocjonalny bohaterów, a całe psychodeliczne szaleństwo, które tak dobrze działało w pierwszej części szokując zaskakującymi i mocnymi zwortami akcji, zostało zamknięte w muzycznych sekwencjach rozgrywających się w głowach postaci, przez co brakuje tego w głównej fabule - finalnie historia jest bezpieczna, przewidywalna z wyjątkiem końcówki dające wrażenie "wtf". Choć utwory są dobrze wykonane i wizualnie piękne (mnóstwo ładny scen, artystyczne podejście), to nie zaskakują przez brak oryginalności coverowym podejściem.

Na spoilerowo do filmu podeszliśmy z Kubą w ramach odcinka "Kolizja Światów". Zainteresowanych rozmową zapraszam do posłuchania/obejrzenia.

https://youtu.be/AEH-b1od8ak?si=If6HraNckYCBcbXt

Funky

Niestety ale bliżej mi do wszystkich malkontentów i Joker okazał się dla mnie dużym zawodem. Arrhur to wciąż Arthur i nie przeszkadzało mi to przez 30 minut tak później nie mogłem patrzeć na niego i to jeden z najbardziej nieciekawych i męczących postaci w historii kina, Gaga za to zaskoczyła mnie pozytywnie i nie irytowała jako Harley i na szczęście nie miała w sobie tej irytującej idiotki jak w TAS. Fabularnie w pewnym momencie wszystko zaczęło mnie nudzić i nie potrafiłem skupić się na historii mając do czynienia z kimś tak nudnym jak Arthur Fleck. Sekwencje musicalowe z wyjątkiem jednej piosenki są nudne i nie wpadają w ucho i były dla mnie kompletną stratą czasu. Pierwsze pół godziny i zakończenie to jest jedyne co mi się podobało i jak na razie to moje największe rozczarowanie 2024 roku.

4/10