SPOILERY - wrażenia po seansie The Dark Knight Rises

Zaczęty przez kelen, 26 Lipiec 2012, 11:33:37

8azyliszek

Jak ju? kto? wspomnia? film g?ównie jest po??czeniem 3 komiksów "Dark Knight Returns", "Knightfall" i "No Man's land". Nie czyta?em ich (czekam na animacj? TDKR). Ale zabrak?o mi sceny gdy Prezydent Luthor odcina Gotham od reszty kraju. Czemu nie wzi?li M.Rosenbauma do ma?ego epizodu? :)

Nie podoba mi si? te? ca?e zawi?zanie akcji
Min??o a? 8 lat (mi?dzy BB a TDK by? tylko rok ró?nicy). L.Fox (przecie? inteligentny facet) tak prowadzi? firm? WE, ?e jest na skraju bankructwa. Jak mo?na by?o utopi? w nowe, "zielone" ?ród?o energii wi?cej kasy ni? si? zarabia?? Bruce zapuszcza bródk? ala Muszkieter, która wygl?da komicznie. Kto mu t? nog? przetr?ci?, skoro od 8 lat Batman by? niepotrzebny? I IMHO Bruce by? tu zdecydowanie za m?ody by rzuci? t?  robot?. Wiem, ?e taka by?a my?l przewodnia tych komiksów ale to jest film i mogli to zrobi? jako? inaczej. Jak by?o powiedziane w kreskówce "The Batman" w od. Artefacts "ta robota nigdy si? nie ko?czy".

Co si? dziwi?, ?e to nie Bane by? g?ównym mastermaindem intrygi, skoro by? zrobiony na wzór na Dartha Vadera (ten jego g?os by? fajny :)). Przecie? wiadomo, ?e Czarny Lord tylko wype?nia? wol? Imperatora :). Poza tym w filmie ci?gle kto? mówi "Bane? To najemnik." A najemnicy g?ównie komu? s?u?? a nie obmy?laj? spiski.
Pierwsza jego walka z Batmanem by?aby lepsza, jakby przygrywa?a im muzyka. Batman walczy?
?a?o?nie i nieporadnie, bez ?adu i sk?adu ?adowa? rachityczne ciosy na klat? Bane'a No i gdzie by? slow motion gdy ?ama? kr?gos?up? A tak 2 sekundy i ju?? Za szybko przelecia?a ta kultowa scena. Tak samo 2 walka by?a s?aba. Gdzie tu dramatyzm gdy Batman i Bane bij? si? w t?umie? I znowu nie celebrowano ?mierci Bane'a... Catwoman naciska spust dzia?ka i trzask prask po krzyku - s?abizna.

Szkoda, ?e zabito Daggeta. W TASie to przecie? po wpadni?ciu do kadzi z kremem produkowanym przez Daggeta, podrz?dny aktorzyna sta? si? Clayfacem. By?aby zajawka do nast?pnego filmu.

Anna Hateway, o dziwo dla mnie, dobrze zagra?a Catwoman. Ale ten jej strój to dla mnie pora?ka. I to, ?e ani razu nie mia?a swojego pejcza, za to wci?ni?to jej do r?ki spluw?, to te? jakie? nieporozumienie. Scena gdy t?um policjantów szar?uje na karabiny maszynowe te? by?a g?upia. I czemu wtedy Batman batwingiem zniszczy? tylko jeden wóz pancerny a pozosta?e zostawi???

Ogólnie mnie film rozczarowa?. Nie by?o dla mnie tak klimatycznych scen, jak cho?by rozmowa Jokera z szefami mafii w TDK. Albo nie  by?o wielu fajnych txt jak cho?by "Czy ja wygl?dam na cz?owieka który ma plan?" :) Jedyna ?mieszna kwestia to gdy Gacek mówi "Teraz wiem jak czuj? si? inni" :).

Bior?c pod uwag? powy?sze, mnie TDKR nie zachwyci?. Najlepszy z tej trylogii pozostaje dla mnie "Mroczny Rycerz". Niech si? WB we?mie do roboty i zrobi porz?dn? drog? do filmu o Justice League. A w niej Batmana jak z TDK albo filmów Burtona a nie nieporadnego i zgorzknia?ego jak w TDKR. W tym roku Disney Avengersami IMHO by? lepszy ni? WB z nowym Batmanem.

vincent

@ 8azyliszek

CytatMin??o a? 8 lat (mi?dzy BB a TDK by? tylko rok ró?nicy). L.Fox (przecie? inteligentny facet) tak prowadzi? firm? WE, ?e jest na skraju bankructwa. Jak mo?na by?o utopi? w nowe, "zielone" ?ród?o energii wi?cej kasy ni? si? zarabia?

To by?a decyzja Bruce'a, nie Fox'a. Bruce jest mózgiem WE.

CytatKto mu t? nog? przetr?ci?, skoro od 8 lat Batman by? niepotrzebny?

Batman w ostatnich scenach TDK spada wraz z Dent'em z du?ej wysoko?ci uszkadzaj?c sobie nog?. Pó?niej w drodze do Batpoda wyra?nie kuleje. Widocznie Ci umkn??o.

CytatBruce by? tu zdecydowanie za m?ody by rzuci? t?  robot?. Wiem, ?e taka by?a my?l przewodnia tych komiksów ale to jest film i mogli to zrobi? jako? inaczej.

To jest film, wi?c zrobili to jak chcieli. Trudno upakowa? ca?? legend? Batmana w 3 filmy. Dzi?ki wyborowi i mixowi najlepszych historii z Batmanem dostali?my bardzo pe?ne i bogate obrazy. Taka by?a wizja Gacka Nolana. Przedstawi? Bruce'a z krwi i ko?ci. Cz?owieka, który si? za?amuje psychicznie po ?mierci Rachel i obwinia si? o to, ?e sam do tego doprowadzi?. Mia? obrzydzenie do samego siebie.

CytatPierwsza jego walka z Batmanem by?aby lepsza, jakby przygrywa?a im muzyka.

Dla mnie najwi?kszym plusem tego filmu jest w?a?nie fakt, ?e podczas 1 walki nie ma muzyki. Pot?guje to napi?cie.

CytatBatman walczy?
?a?o?nie i nieporadnie, bez ?adu i sk?adu ?adowa? rachityczne ciosy na klat? Bane'a No i gdzie by? slow motion gdy ?ama? kr?gos?up? A tak 2 sekundy i ju??

Walczy? ?a?o?nie, bo mia? 8 lat przerwy. Sied? w pokoju 8 lat, a potem nagle wyjd? na ulic? si? bi?.
Po co slow motion? By?oby to zb?dne efekciarstwo.

CytatI znowu nie celebrowano ?mierci Bane'a

Nie rozumiem, mieli podczas wojny i kilku chwil do wybuchu bomby wyg?asza? d?ugie przemówienia?

CytatNiech si? WB we?mie do roboty i zrobi porz?dn? drog? do filmu o Justice League

I dlatego film Ci si? nie podoba?. Chcesz kolorowych bohaterów to obejrzyj jeszcze raz Avengers :P

@Megaloman

CytatPozwol? sobie si? wtr?ci?: id?c Twoim tokiem rozumowania filmów nie nale?y krytykowa?, bo kim my jeste?my ?eby mówi? re?yserowi jak ma wygl?da? jego wizja itp.

Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o poziom argumentów Rocklee.

Pzdr
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

8azyliszek

@UP
Jako? nie widzia?em tego kulenia :) bo wtedy bieg? normalnie mi?dzy kontenerami z ?opocz?c? peleryn?. A zreszt?, zaraz po TDK mia? jeszcze mas? kasy i najlepsi lekarze do?? szybko mogliby go posk?ada?.

Fox powinien zwróci? uwag? na to, ?e WE topi nadmierne pieni?dze w danym projekcie. To przecie? by?a mi?dzynarodowa korporacja z tysi?cami pracowników - którzy wyl?dowali na bruku po bankructwie, nie wspominaj?c o zwini?ciu si? fundacji Waynów. W TDK Lucjusz wyra?nie mia? wp?yw na odst?pienie od fuzji z Chi?czykami. Za? jakby Wayne kierowa? porz?dnie firm? to by wiedzia?, czemu nie daje ona ju? kasy. Dla mnie w?tek bankructwa WE (nawet przed rajdem Bane'a na gie?d?) w ogóle nie trzyma? si? kupy, bior?c pod uwag? geniusz Bruce'a. Nawet w Batman Beyond firma nie upad?a tylko zosta?a przej?ta przez wrogów Bruce'a. Ale dalej si? rozwija?a i zarabia?a.

Mi zabrak?o muzyki, tobie nie. Zgadzamy si?, ?e tu si? ró?nimy :) A w filmach od dawna u?ywa si? spowolnienia czasu by podkre?li? wa?ne momenty, nawet gdy akcja warto si? toczy. I tu przy ?amaniu kr?gos?upa a potem przy ?mierci Bane'a bardzo mi zabrak?o tego "Bullet time'u".

vincent

CytatJako? nie widzia?em tego kulenia  bo wtedy bieg? normalnie mi?dzy kontenerami z ?opocz?c? peleryn?. A zreszt?, zaraz po TDK mia? jeszcze mas? kasy i najlepsi lekarze do?? szybko mogliby go posk?ada?.

http://www.youtube.com/watch?v=yDtZa5csAGw&feature=related

A mo?e by? tak za?amany, ?e nie chcia? pomocy lekarzy?

CytatFox powinien zwróci? uwag? na to, ?e WE topi nadmierne pieni?dze w danym projekcie.

Zwróci? ;) w kampanii reklamowej TDKR by? list Fox'a do Bruce'a.

CytatMi zabrak?o muzyki, tobie nie. Zgadzamy si?, ?e tu si? ró?nimy  A w filmach od dawna u?ywa si? spowolnienia czasu by podkre?li? wa?ne momenty, nawet gdy akcja warto si? toczy. I tu przy ?amaniu kr?gos?upa a potem przy ?mierci Bane'a bardzo mi zabrak?o tego "Bullet time'u".

Dok?adnie rozumiem, co masz na my?li, ale filmy Nolana nigdy nie s? takie, jak reszta produkcji z Hollywood. No i nie potrafi? sobie przypomnie? ?adnej sceny z jego filmów, w której zastosowa?by bullet-time.
Widocznie po prostu go nie lubi, tak jak 3D.

Pzdr ;)
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Gieferg

Im d?u?ej si? nad tym zastanawiam tym bardziej utwierdzam si? w przekonaniu, ?e to zdecydowanie najs?absza cz???, a dwóch rzeczy po prostu wybaczy? nie mog?:

- marna ilo?? Batmana w filmie co jest tym bardziej bolesne, ?e to ostatnia cz???, a w dodatku najd?u?sza - pojawia si? na par? akcji, potem kolanko i wraca dopiero w ko?cówce
- potraktowanie Bane'a na koniec filmu
Do tego dochodzi szereg g?upotek i naci?ganych sytuacji (szczególnie z Policj?), ale to ju? mniej istotne.

w BB i TDK nic mnie tak nie wkurza?o jak tutaj te dwie wy?ej wymienione rzeczy.
NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

Megaloman

@vincent

CytatNie rozumiem, mieli podczas wojny i kilku chwil do wybuchu bomby wygłaszać długie przemówienia?

Talii się to tak spodobało, że przed śmiercią znowu musiała sobie pogadać, nie wspominając o buziaku Batka z Catwoman i rozmowie z Gordonem.

Btw, Sherlock Gordon dowiedział się jako ostatni o tożsamości Batmana a wcześniej niczego (!) się nie domyślał.

vincent

Ja zawsze traktowalem 'batmany" Nolana za filmy, w ktorych glowna role gra Bruce Wayne, wiec ciesze si?, ?e dostal tyle czasu ekranowego w TDKR. W TDK Bruce jak i Batman zostali zepchnieci na trzeci plan przez Jokera, Denta i Gordona, co mi troszke przeszkadzalo, tutaj zas jest tak, jak (wg mnie) by? powinno.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Kmt

mi tam osobiscie film sie podobal :) A co do gordona moze nie interesowal go kto jest pod maska bo zrobil tyle dobrego ze szanowal jego decyzje o pozostaniu anonimowym:)

Patryk02099x

Ja teraz tak sobie myślę, że po napisaniu tej recenzji(jest w temacie "recenzja") i po wychwalaniu TDKR odczuwam teraz taki niedosyt jakiś... Jakby mi ktoś zaserwował świetną potrawę, zjadłem, była arcydziełem, ale teraz jakoś tak zapomniałem jak smakuje. Widzę jednak, że ktoś tu wspominał, że niedosyt miał również po BB i kolejne seanse to zmieniły. Mam nadzieję, że w przypadku TDKR u mnie też tak będzie. W sumie jak widziałem pierwszy raz "Księcia Persji"(a to jednak film o klasę niższy, choć mi się wyjątkowo podobał) to też miałem to samo, ale po drugim seansie znów się podniecałem i to znacznie dłużej i dopiero po obejrzeniu sobie na DVD tak całkowicie wiedziałem dlaczego ten film jest taki super. Zresztą jak oglądałem kiedyś Mrocznego Rycerza na TVNie(to było zanim się tak jeszcze interesowałem tą serią) to też najpierw byłem mega zadowolony a następnego dnia nawet nie wiedziałem z czego konkretnie. Mi już połowa mniej ważnych scen z TDKR wyleciała z głowy i wiem, że muszę ten film zobaczyć jeszcze raz.

Funky

Dzisiaj byłem w kinie na tym filmie i jestem pod ogromnym wrażeniem. Napiszę tylko swoje najważniejsze przemyślenia bo zmęczenie zrobiło swoje no i wciąż czuję duże emocje.

Plusy:
- Klimat zbliżony do "Batman Begins"
- Bane przerażający sku... który byłby idealnym bolszewikiem lub innym totalniakiem :P
- Najlepsza Catwoman na dużym ekranie, Anne Hathaway pokazała że jej wybór był strzałem w dziesiątkę (chociaż bużkę miała troszkę za słodką ale na szczęście odpowiedni make-up nie pokazywał wielkiego uśmiechu i dużych oczu)
- John Blake z jednej strony był twardy ale był sympatyczną postacią.
- Niestandartowe zabicie Bane`a bez zbędnych pierdół
- Pierwsza walka Nietoperza z mięśniakiem, coś wspaniałego
- Dramaturgia

Minusy:
- Za mało Batmana (chociaż da się to wytłumaczyć tym że Bruce miał przerwę i był w wiezieniu)
- Zero wzmianki o Jokerze (co jak co ale klaun Heath`a zasługiwał chociaż na słowo "Joker" w filmie)
- Finał z Mirandą Tate był troszeczkę przewidywalny (chociaż mogę tutaj być nieobiektywny bo wiedziałem co z nią jest na rok przed premierą :P)

Miałem nadzieję że nie zobaczę błędów "TDK" i jak narazie nic takiego nie zauwazyłem. Wiem że ten film bardziej mi się podobał niż drugi Nolan, ale czy pokona "Begins" to nie wiem. Wiem za to że to wspaniała produkcja która godnie zakończyła trylogię

Szkoda że to koniec ale Christopher Nolan odchodzi z klasą i panie Nolan dziękuje za tak wspaniałe przeżycia. Bo nie wiem czy jakieś inne filmy zadziałają na moją wyobraźnię jak ta wspaniała trylogia.

ssnopi

Witam wszystkich :) mi osobiście jedna rzecz nie daje spokoju. po nocnym seansie, zmeczeniu i kilkudziesieciu kilometrach w samochodzie przed kinem nie jestem pewny tego co widzialem. Mianowicie: zdawało mi się że podczas wojny, gdy policjanci mieli walczyc z przestepcami, gdy podjechały 3 tumblery to ten srodkowy był czarny. W nastepnej scenie był już normalny w barwy wojskowe. Nie wiem czy to chwilowe złudzenie czy coś takiego ale może ktoś to jakos sprawdzic gdy bedzie w kinie :P ?

Leon Kennedy

Wczoraj jak pisa?em odwiedzi?em kino z dwoma kumplami i szczerze sam nie wiem co napisa?... Czuj? si? troch? jak w przypadku BB, który dopiero za drugim razem pokocha?em... Drug? cz??? Nolana ju? w kinie mnie mega podjara?a, a jak jest z TDKR, no w?a?nie sam kurcze nie wiem. Z jednej strony jestem zauroczony ca?? masa smaczków, które wy?apie ka?dy szanowany si? fan, bardzo dobra posta? Robina i ?wietna Selina. Bane by? taki jak chcia?em, skurwielem któremu nikt nie podskoczy, bo ka?dy si? go obawia i s?usznie. Nie?le wypad?a Talia, która waln??a zwrotem akcji na ko?cu ( ludzie w kinie byli do?? zaskoczeni :) ). Brakowa?o mi troch? Gordona, Alfreda, jaskini i jednak samego Batmana. Film jest tak d?ugi, ?e ma si? wra?enie bardzo ma?ej ilo?ci czasu mu po?wi?conego, za? Wayne w tym nadrabia. Wróc? jeszcze do Bane'a. Ko?cówka w cale nie niszczy jego postaci. Talia wcale nie by?a jego szefow?, oczka mu si? nie szkl? na ko?cu i ch?tnie by rozwali? Gacka, gdyby nie... Zarzut, za szybko, jednak. Wiem, ?e to wojna, ale oczekiwa?em innej ?mierci, trudno. Mam jeszcze jedno zastrze?enie, to samo mia?em w przypadku ogl?dania w kinie BB, a mianowicie walki jakie? takie nie do konca dobrze zmontowane, ale tak jak w przypadku BB tak b?dzie pewnie i tutaj czyli na ma?ym ekranie wypadnie to lepiej. Kto? tutaj napisa?, ?e druga po?owa filmu gorsza. Wed?ug mnie druga po?owa ?wietna. Od momentu w którym Bane przej?? kontrol? w Gotham mamy stan wojenny i by?o to czu?, od tego momentu ogl?da?em z dreszczami na ca?ym ciele :D i ?e Gotham opustosza?o.... sam bym w domu siedzia?! Pierwszy banan na twarzy, gdy w ko?cu wyszed? z ukrycia... Mroczny Rycerz ;D

Plusy:

Batman vs Bane

Batman.

Bane.

Catwoman.

Robin.

Klimat bezradno?ci.

Masa odwo?a? dla fanów.

Niesamowite powroty starych przeciwników :).

Minusy:

Batman vs Bane ( z jednej strony mi si? podoba?o z drugiej nie, na ma?ym ekranie pewnie ten minus wyparuje ;) ).

Batman ( u?miech sam mi si? cisn? na usta gdy si? pojawi?, ale by?o go troch? ma?o :'(, mo?e przez d?ugo?? filmu tak mi si? wydawa?o, ale jego czas by? chyba najkrótszy z ca?ej trylogii.

Ocena hmm... Na t? chwil? daj? solidne 8/10.




Juby

#87
Mroczny Rycerz powstaje
  THE DARK KNIGHT RISES



My?l?, ?e pisz?c swoj? recenzj? najnowszego filmu Nolana stan??em przed pewnym wyzwaniem. No bo jak napisa? recenzj? zdecydowanie dobrego filmu, który jednak okaza? si? bol?cym rozczarowaniem? My?l?, ?e to ponad granic? moich mo?liwo?ci, dlatego wpad?em na pewien pomys?. Po prostu opisz? scena po scenie moje wra?enia z seansu, komentuj?c to co w nim mi si? podoba?o i to co mnie w nim zawiod?o, k?ad?c zdecydowany nacisk na elementy, przez które uwa?am The Dark Knight Rises za najs?abszy film wyre?yserowany przez Christophera Nolana.

Wszystko zacz??o si? bardzo dobrze. Scena tzw. Prologu nie dorówna?a tej z Mrocznego rycerza, ale fantastycznie wprowadza?a do filmu posta? Bane'a i by?a rewelacyjnie skr?cona. Nast?pnie wracamy do Gotham, a tam wszystko zaczyna si? nie tak jak powinno. W The Dark Knight, Nolan umiej?tnie rozpisa? sceny, w których to dodawa? kolejno nowe postacie wa?ne dla fabu?y (Joker, Dent, Lau), a tutaj postanowi? napcha? wszystkich do sceny przyj?cia u Wayne'a i nijak te postacie zaprezentowa? (mowa o Tate, Kongresmenie, Daggettie, Foley'u). A potem mamy kompletne olanie owych postaci, aby skupi? si? na dwóch w?tkach – Bruce'a z Selin?, oraz Johnie Blake'u, który po Batmanie ma najwi?ksz? rol? do odegrania w tej cz??ci. A wszystko to nakr?cono troch? na szybko (scena spotkania z Gordonem w szpitalu zosta?a strasznie poci?ta). Spodziewa?em si? powrotu Batmana do s?u?by, ze wzgl?du na jakie? powa?ne okoliczno?ci, a ten powraca z ma?o przekonywuj?cych powodów (a to, ?e Blake wie o NIM by?o znacznym uproszczeniem scenariuszowym).

Jednak film nie schodzi?o poni?ej dobrego poziomu. W ko?cu Batman powraca i to nie w taki sposób jak to mia?o miejsce w poprzednich cz??ciach, gdzie pierwsza akcja z jego udzia?em by?a t? najmniej spektakularn? i najkrótsz?. Tutaj uderza on z grubej rury w emocjonuj?cym po?cigu, a nast?pnie ratuj?c Selin? z opresji. Wszystko by?oby fajnie, gdyby nie zachowanie Foley'a, który jest najg?upszym policjantem od czasu Paula Gleasona ze Szklanej pu?apki. Najpierw nie potrafi? obstawi? terenu, tak aby Bane i jego ludzie nie mogli uciec z gie?dy, a potem maj?c do dyspozycji jakie? 50 radiowozów uzna?, ?e wszystkie je wy?le na Batmana i nawet jednego nie od??czy od po?cigu, aby pod??y? za z?odziejem. Jednak mog? przymkn?? na to oko aby czeka? na konfrontacj? Bane'a z Batmanem.

A skoro ju? wspomnia?em o przeciwniku nietoperza z tej cz??ci, to jeszcze nigdy (ani w grach, ani w komiksach, ani w kreskówkach) tak mi si? nie podoba?. Hardy odwali? kawa? dobrej roboty i udowodni? to, ?e jest ?wietnym aktorem a do tej roli wcale nie by? za ma?y. Ju? scena, kiedy przyprowadzono do niego Gordona by?? fantastyczna, a Wally Pfister zas?u?y? na kolejn? nominacj? do Oscara, bo tak nagrywa? sceny z Hardym, ?e wygl?da? on nie na 86 kg, które wa?y?, a na 106 kg. Zreszt? ca?e zdj?cia do filmu, tak jak w poprzednich cz??ciach stoj? na bardzo wysokim poziomie, godnym wszelkich nagród.

Jednak wracaj?c do opisywania filmu, dalej mamy scen? z odej?ciem Alfreda. Ta by?a bardzo dobra ale jestem w szoku, ?e Michael Caine nie pojawi? si? ju? na ekranie a? do ko?ca filmu. Nast?nie ?ycie Wayne'a wali?o si?, a ten pierwszy raz od czasu Vicky Vale zaliczy? jak?? dziewczyn?. 8) Film si? rozkr?ca? i by? coraz lepszy. W ko?cu zacz??a si? akcja w kana?ach. Batman znowu za?atwia zbirów po cichu, wisz?c do góry nogami jak nietoperz, ale prawd? mówi?c z pocz?tku ?rednio mi si? to podoba?o. Walka Mrocznego rycerza z lud?mi Bane'a by?a pokazana nie z ich perspektywy, a z perspektywy Seliny, w dodatku zapomniano o dodaniu jakiej? muzyki, która podnosi?aby napi?cie. Jednak wszystko nadrabia sam pojedynek z Bane'm. Nie do??, ?e toczy si? w klimatycznym miejscu, to pokazuje on jaka przepa?? dzieli te dwie postacie. Bane dos?ownie zmia?d?y? Batmana i z?ama? go dok?adnie tak jak by?o to w komiksach (czego si? nie spodziewa?em). I to jest scena klucz, po której Mroczny rycerz powstaje rozchodzi si? na dwa tory (jeden ?wietny, drugi nie).

Pierwszym z nich jest wi?zienie Bruce'a i jego rekonwalescencja. I to musz? przyzna? jest najciekawszym i najlepszym w?tkiem tej opowie?ci. Mamy tu mas? odwo?a? do Batman Begins, ?wietne sceny z przemian? Bruce'a i niezwykle szokuj?ce i emocjonuj?ce sceny wspinaczek-pora?ek, uwie?czone udan? prób? (to chyba najlepsza scena w filmie, ?adna inna nie wbi?a mnie tak w fotel). Tymczasem w Gotham, Nolan zapomnia?, ?e robi film a nie rysuje komiks, bo o realno?ci i logice nie ma mowy. Wiedzia?em, ?e przej?cie wielkiego miasta przez terroryst? jest niemo?liwe a re?yser mo?e si? sparzy? na próbie zrobienia jak najbardziej spektakularnej historii i tak te? si? sta?o. Policja to banda idiotów, którzy daj? si? zamkn?? w kana?ach (kto wysy?a 3000 policjantów w poszukiwaniu zbirów, zamiast znale?? ich kryjówk? i np. wykurzy? ich stamt?d gazem ?zawi?cym?), reakcja rz?du jest pokazana bardzo marginalnie, a ludzie Bane'a zamiast kaza? wysy?a? racje ?ywno?ciowe w paczkach puszczanych na spadochronach, daj? wje?d?a? na wysp? ci??arówk? z tajnymi agentami.

Jednak przesta?em zwraca? uwag? na absurdalno?? sytuacji w Gotham i zaj?? si? czekaniem na tytu?owe "Powstanie" Mrocznego Rycerza. Te jednak nie poprawi?o sytuacji. Bruce w niewyja?nionych okoliczno?ciach znajduje si? w Gotham, pó?niej potrafi nadnaturalnie znale?? i uratowa? Johna Blake'a z opresji, a w mi?dzy czasie mimo tego, ?e miasto za kilka godzin ma wylecie? w powietrze, ten znajduje czas aby namalowa? ognisty znak Batmana na budynku. Fina?owa akcja jest spektakularna, ?wietnie nakr?cona, mamy walki, po?cigi, typow? muzyk? Batmana – ale jest kompletnie wyzbyta z emocji. Ogl?daj?c j? w ogóle nie czu?em ekscytacji (mo?e by?o to spowodowane tym, ?e wiedzia?em ju?, ?e film nie dorówna? poprzednikom). Jedyne co mi si? podoba?o to kiedy Bane, w?ciek? si? na Batmana i zacz?? walczy? jak szaleniec (rozbijanie kolumn!). Jednak fina? pozostawi? wielki niedosyt, a co do w?tku Talii, to ca?? intryg? wokó? tej postaci rozszyfrowa?em ju? w scenie, kiedy Daggett przyszed? na skarg? do Bane'a, bo nie przej?? kontroli nad Wayne Enterprises, a ten mu powiedzia?, ?e wszystko idzie zgodnie z planem. Po pierwszym zwiastunie zastanawia?em si? tak?e jak Nolan wyt?umaczy to, ?e uzbrojeni w bro? paln? ludzie walcz? na ulicy zamiast si? za czym? schowa? i strzela?, a odpowied? na to pytanie by?a prosta - nie wyt?umaczy?. Ludzie Bane'a, którzy mieli by? "szkolonymi najemnikami" jak to stwierdzi? Batman okazali si? takimi samymi idiotami co Gothamska policja.

To jak sko?czy? Bane nie rozczarowa?o mnie (a widz? po reakcjach, ?e wielu owszem). O wiele bardziej przeszkadza?a mi ma?a ilo?? Batmana i akcji z nim (naliczy?em tylko trzy du?e sekwencje, a jest to przecie? najd?u?szy film o Cz?owieku-nietoperzu). W dodatku sam Batman nie by? ju? taki jak dawniej. Niby nadal znika? itp. ale nie znalaz?a si? nawet jedna scena, w której lata?by na pelerynie, albo u?ywa? swojego pistoletu na haki. Je?li kto? oczekiwa? od filmu mroku, to tak?e si? zawiedzie. Prawie ca?y film toczy si? w dzie? (cho? to nie umniejsza przygn?biaj?cego klimatu).

Pora opisa? zako?czenie zako?czenia trylogii Mrocznego rycerza. Jakie? pó? roku temu opowiedzia?em swojemu bratu moje wymarzone zako?czenie tej opowie?ci. Batman mia? zgina? w jakim? wybuchu ratuj?c ca?e miasto, za co wszyscy znowu by go pokochali i przeszed?by do legendy, a Gordon stoj?c na dachu MCU zobaczy?by jaki? znak, wskazuj?cy ?e obro?ca Gotham jednak prze?y?. Nie pomyli?em si?, bo Nolan zrobi? niemal dok?adnie to o czym marzy?em, ale niepotrzebnie doda? g?upie zako?czenie w?tku Blake'a. Ta posta? nie przypad?a mi szczególnie do gustu, a nawi?zanie do Robina potwierdzi?o to, ?e Nolan zrobi? ten film zbyt komiksowo. Wola?bym, gdyby na koniec nie znalaz? on jaskini, tylko film ko?czy?by si? scen? z Alfredem i Wayne'm w Pary?u.

Chyba opisa?em ju? wszystko co pozostawi?o po sobie gorzki smak po wczorajszym seansie. Przysz?a wi?c pora na podsumowanie, w którym musi pa?? kilka wa?nych pyta?. Czy The Dark Knight Rises jest dobrym filmem? Tak. Nolan stworzy? spektakularn? opowie??, która nie d?u?y?a mi si? nawet przez chwil? w trakcie trzygodzinnego seansu. Re?yser zadba? o to, aby odpowiednio zamkn?? t? histori?, a tak?e przedstawi? kilka komiksowych postaci po swojemu (fantastyczny Bane, czy te? ciekawa interpretacja Seliny w wykonaniu ?wietnej Anne Hathaway) i umie?ci? kilka scen, w trakcie których na mojej skórze pojawi?a si? g?sia skórka. Umie?ci? tak?e kilka fajnych nawi?za? do poprzedników i komiksów a ja uwielbiam takie zagrania. Nie potrafi? si? przyczepi? równie? do ?adnego aspektu technicznego, czy aktorstwa. Jednak Nolan pope?ni? niewiarygodny b??d bo nikt mu nie powiedzia?, ?e s?owa "epicki" i "spektakularny" nie znacz? to samo co "dobry". Ch?? zrobienia jak najbardziej epickiego zako?czenia sprawi?a, ?e wysz?o ono zdecydowanie gorsze od poprzedników, g?ównie przez pozbawienie filmu realizmu. Dlatego na pytanie czy jestem rozczarowany, niestety odpowiedzia?bym TAK. Czy da?o si? lepiej zako?czy? t? trylogi?? Owszem, bo bli?ej mu do s?abego zako?czenia trylogii Piratów z Karaibów ni? do rewelacyjnego Ultimatum Bourne'a. :-\
Recenzja: Juby   
Ocena: 7/10


PS: By?em w kinie IMAX i drugi raz si? nie skusz?. Gdy wszed?em na sal? wielko?? ekranu robi?a wra?enie, ale po pó? godziny zapomnia?em, ?e przejecha?em te 120 km i bilet kosztowa? mnie wi?cej ni? w normalnym kinie. Zreszt? na film ze wzgl?dów finansowych i jako?ciowych drugi raz si? nie wybieram. Zobacz? go zapewne dopiero po kupieniu ca?ej trylogii na blu-ray w grudniu.
Juby - polski użytkownik, polska ksywa. Czytamy i odmieniamy po polsku (Jubemu, Jubego, itd.)

"Did you see BATMAN BEGINS? I don't think you can beat that."
  - Morgan Freeman

Leon Kennedy

CytatNajpierw nie potrafił obstawić terenu, tak aby Bane i jego ludzie nie mogli uciec z giełdy, a potem mając do dyspozycji jakieś 50 radiowozów uznał, że wszystkie je wyśle na Batmana i nawet jednego nie odłączy od pościgu, aby podążył za złodziejem.

Bane był po prostu lepszy, z drugiej strony Foley skoncentrował się na mordercy Denta. Uznał, że to jest najważniejsze.

Cytatkto wysyła 3000 policjantów w poszukiwaniu zbirów, zamiast znaleźć ich kryjówkę i np. wykurzyć ich stamtąd gazem łzawiącym?

Łatwo powiedzieć. A ten gaz miałby ich niby wykurzyć? Ta, już to widzę.
Cytat
Bane'a zamiast kazać wysyłać racje żywnościowe w paczkach puszczanych na spadochronach, dają wjeżdżać na wyspę ciężarówką z tajnymi agentami.

Tego nie pamiętam...

Cytatale niepotrzebnie dodał głupie i zbędne zakończenie wątku Blake'a. W ogóle ta postać mi się nie podobała, a nawiązanie do Robina potwierdziło to, że Nolan zrobił ten film zbyt komiksowo.

Dla mnie świetny pomysł :D

Szaman

Moim zdaniem dzi?ki scenie na przyj?ciu wiemy o nowych postaciach wszystko to co jest potrzebne na tym etapie filmu- wiemy kto chce wkra?? si? w ?aski Wayne'a, wiemy kto jest sprytn? i zwinn? z?odziejk?, wiemy, ?e chc? wykopa? Gordona i wiemy jak jest obecnie traktowany Wayne. Scena ta ca?kiem nie?le definiuje ?wiat po wydarzeniach z TDK, dowiadujemy si? nawet co sta?o si? z rodzin? Gordona i mo?emy bez problemu domy?la? si? dlaczego odeszli.

Blake wie o Batmanie bo przeprowadzi? prywatne ?ledztwo i mia? obsesj? na punkcie tej sprawy, mówi o tym cho?by scena z Gordonem na dachu wie?owca. Owszem, wcale nie tak trudno by?oby skojarzy? odpowiednie fakty ale przecie? Blake nie jest pierwszym trze?wo my?l?cym (go?? z TDK który chcia? ujawni? to?samo?? gacka w telewizji przy pomocy Anthony'ego Michaela Halla). Ze s?ów Alfreda wynika, ?e Wayne tylko szuka? okazji do powrotu aby si? po prostu zabi?, przez 8 lat nie spotka?a go inna okazja ni? by?a gwiazda "Trzeciej Planety od S?o?ca". Dodatkowo gubi go pycha któr? wida? gdy Alfred ostrzega go przed Banem gdy obaj ogl?daj? zdj?cia z monitoringu gie?dy.

Foley ma tylko jeden cel, zosta? nowym szefem policji po tym jak dowiedzia? si? o planowanej detronizacji Gordona. Nic nie przyczyni?oby si? do tego lepiej ni? efektowne z?apanie Batmana w blasku fleszy. Rzuci? 50 radiowozów bo zna poprzednie "sukcesy" policji przy próbach z?apania Batmana (cho?by po?cig po dachach z Begins).

Par? zarzutów co do okupacji Gotham jest trafnych. Jednak Matthew Modine wys?a? mas? ludzi z tego samego powodu co wcze?niej- sto?ek i s?awa.Podobnie scena "teleportacji" jest niezbyt udana, gdzie? na której? z ameryka?skich stron kto? próbowa? to wyja?ni? zimowym treningiem z Neesonem w Begins ale nie wierz? w to aby nikt nie zauwa?y? Bruce'a przedzieraj?cego si? do Gotham. To najwi?ksza g?upota filmu tu? obok sceny w której John Blake pokonuje w walce wr?cz Teal'c-a z Gwiezdnych Wrót  ;D Nietoperz na budynku to niepotrzebne efekciarstwo ale jestem w stanie przymkn?? na to oko, bo Batman da? mieszka?com Gotham sygna? o swoim powrocie.

Nolan zawsze traktowa? Bruce'a Wayne'a i Batmana równorz?dnie, jest to zreszt? zgodne z now? fal? ekranizacji komiksów wyznaczon? przez Bryana Singera przy pierwszych X-Menach, ?ycie i rozterki cz?owieka pod mask? maj? by? tak samo wa?ne jak jego superbohaterskie wcielenie. Przy takiej fabule zak?adaj?cej przerw? w dzia?aniu i wi?zienie nie mo?na by?o unikn?? tego wra?enie i w sumie mo?na by?o si? tego spodziewa?.

Jak dla mnie zako?czenie by?o idealne, dok?adnie takie jak sobie wymarzy?em, Bruce zas?ugiwa? na ukojenie a symboliczne u?miercenie Batmana by?o tym co pozwoli?o mu zostawi? demony przesz?o?ci za sob?. Moim zdaniem film powinien nazywa? si? Odrodzenie, poniewa? odradza si? w nim zarówno legenda i dobre imi? Batmana jak i sam Bruce Wayne. Do tego najpopularniejsza opowie?? o Bane'ie czyli Knightfall kaza?a spodziewa? si? w?tku nast?pcy który zosta? ?wietnie poprowadzony i odpowiednio przygotowany w scenariuszu.

Jak dla mnie TDKR z ca?ych si? stara si? pogodzi? dwa obozy fanów powsta?e po Begins i TDK. Spe?niona jest zdecydowana wi?kszo?? postulatów o których mo?na przeczyta? na forach: monologi Caine'a s? trzymane w ryzach, Hathaway dba o one-linery a nawet Bruce'owi udaje si? uprawia? seks  :) Na pewno jakie? powa?niejsze zarzuty przyjd? z czasem ale tym razem nie zamierzam da? sobie zepsu? kolejnego Batmana poprzez artyku?y w stylu s?ynnych 50 prawd. Wyros?em ju? z tego, nie dostaj? erekcji gdy oka?e si? m?drzejszy ni? scenarzysta/re?yser, chyba, ?e kto? przeskakuje poprzeczk? idiotyzmu tak jak maj? w zwyczaju czyni? panowie Bay/Krueger a ostatnio Scott/Lindelof. Na razie ciesz? si? godnym zako?czeniem trylogii i ?wietn?, prze?amuj?c? pewn? hollywoodzk? kl?tw? trzeci? cz??ci?.

9/10