Urodziłem się w 1990 ale w erze Tm-Semica załapałem się tylko na 7 numerów The Amazing Spider-Man z lat 1997-1998 kupione przez rodziców na fali Spider-Man The Animated Series. Oczywiście klimat był odmienny i numery te doceniłem dopiero później. Można powiedzieć że przypomniałem sobie o nich dopiero w dobie ekranizacji komiksowych. Zafascynowała mnie wtedy również postać Daredevila który zaliczył gościnny występ w 2 numerach. Bardzo się dziwię że te numery przerwały do dzisiaj zwłaszcza dlatego , że traktowałem je jak przeciętny dzieciak.
W latach 1999-2000 kupowałem Gwiezdne Wojny Komiks, niestety te numery nie miały tyle szczęścia i za sprawą rodziców trafiły na makulaturę , czego nie mogę sobie darować. O komiksach przypomniałem sobie wtedy kiedy polską premierę miał pierwszy Spider-Man w reżyserii Sama Raimiego. Niestety była wtedy wyjątkowa posucha na rynku, wprawdzie kilka pajęczarzy wydało fun media ale było tego zbyt mało aby wzbudzić we mnie stałe zainteresowanie.
Przełom nastąpił w 2004 r kiedy to na rynku wystartował Dobry Komiks. Nabywałem od nich wszystko co Marvelowskie i oczywiście zeszyty Superman/Batman. Niestety jak wszyscy wiemy ta inicjatywa szybko upadła. Przypadkowo odkryłem , że w mojej niewielkiej miejscowości są salony Kolportera gdzie można zaopatrzyć się w zeszyty Mandragory. Nakupowałem ich trochę ale żadnej serii w całości. Z powodów zapewne finansowych zostały one zamknięte , więc straciłem kolejne źródło zaopatrzenia. Dopiero w 2006 r zyskałem dostęp do Internetu , zaowocowało to zakupami zeszytów Semica i moim pierwszym wydaniem albumowym którym był Batman Rok Pierwszy, którego ekskluzywnością byłem wręcz zachwycony.
Niestety na 2 lata zapomniałem o komiksach przy czym nadal byłem zainteresowany ich ekranizacjami. W 2008 r po raz pierwszy zobaczyłem Daredevila w wersji reżyserskiej , seans ten spowodował, że zakupiłem Mega Marvela z tym bohaterem. Od tego momentu zacząłem na poważnie rozwijać kolekcją. Głownie przez Allegro ale także w antykwariatach.
Ja jestem rocznik 91, więc Semic mnie też minął szerokim łukiem w pewnym sensie. Pomijając Kaczory Donaldy, dostałem raz komiks od rodziców - Batman 12/95. Potem w sanatorium dostałem kolejny, który był zeszytem zaraz przed rozpoczęciem KnightsEnd. Nic z nich prawie w ogóle nie rozumiałem w kontekście historii, ale i tak lubiłem je czytać w kółko. Też kupowałem wspomniane wyżej Gwiezdne Wojny Komiks, z tym, że u mnie wszystkie numery się zachowały.
W końcu postanowiłem ruszyć Allegro i na początku drugiej klasy zacząłem kupować stare Semici. Zacząłem od kilku plus od "Batman: Jad". Potem pod wpływem zakupu obecnego wtedy w 2005 numeru "Punishera" od Mandragory wszystko się zaczęło coraz szybciej i mocniej rozkręcać. Od tamtej pory kupuje i jestem w temacie do dziś bez przerw. Od 2003 odwiedzałem i powoli udzielałem się na stornach superhero, których było niewiele, ale tutaj już przerwy bywały.
Swoją przygodę z komiksem zacząłem w wieku 8 lat. Zaczęło się niewinnie. Pewnego dnia Babcia kupiła mi w kiosku Magazyn ze Spider-Man'em. Mimo iż było to zwykłe pisemko dla dzieci wciągnęło mnie niesamowicie. Kilka miesięcy później poszedłem do kiosku szukając kolejnego egzemplarza mojego magazynu. Jednak w kiosku było pusto. Smutny, przybity i lekko zapłakany chciałem odchodzić aż zobaczyłem Giganta z Kaczorem Donaldem. Powiedziałem czemu nie. Komiks miał 250 stron. Był moim skarbem. Chwaliłem się całej mojej rodzinie jaki gruby komiks kupiłem. Zabierałem go na każdą dłuższą wyprawę. Później zebrałem jeszcze kilak egzemplarzy i zaprzestałem kupowania. Gdy mam gorszy dzień lubię do nich wracać na umilenie czasu są w sam raz.
W wieku 10 lat zapoznawałem się z dobrodziejstwem Internetu. Przypomniałem sobie o moich magazynach z Spiderkiem. Z pomocą bardziej zapoznanego kolegi wpisaliśmy na Allegro frazę Spider-Man i to było kluczem do totalnego przesiąknięcia komiksowym bakcylem. Czasy TM-Semic dawno przeminęły. Gdy ja się urodziłem on upadał. Na szczęście po drodze trafiłem na Dobry komiks. Wraz z wspomnianym kolegą zrobiliśmy swoje pierwsze większe komiksowe zakupy. On kupił sobie Spidera, jeśli się nie mylę to był Powrót do domu JMS'a. Ja natomiast kupiłem sobie Ultimate X-Men Millara. Każdego dnia niecierpliwie czekałem aż listonosz przyniesie mi paczkę. Dni mijały, a ja nadal czekałem w oknie na przyjście listonosza. Gdy przyszedł pospiesznie pobiegłem w jego kierunku przywitałem się serdecznie, ale okazało się, że on ma tylko rentę dla dziadka i zero paczek. Mijały kolejne dni, a komiksów ani widu ani słychu. Po kilku dniach i kilku nieprzyjemnych słowach sprzedający zgłosił że paczka zaginęła czy coś (ach nasza kochana Poczta Polska ;P), lecz gdy tylko się znalazła natychmiastowo wysłał ją za pomocą kuriera i przeprosił za problemy. Gdy komiksy do mnie dotarły skakałem z radości. Gdy przeczytałem historie byłem zachwycony. Nie wiem, co zrobiło na mnie większe wrażenie fabuła czy przewijające się przekleństwa. No co miałem 10 lat jak przeczytałem komiks z przekleństwami czułem się taki dorosły. Z kumplem mówiliśmy sobie że kupimy sobie nawet sejf na nasze skarby. Próbowaliśmy go nawet zrobić sami, ze starej komody, ale po kilku dniach zapał znikł :D.
Rok później ubłagałem mamę by kupiła mi pierwszy tom Inhumans od Egmontu. Znów zaczęło się wyczekiwanie, na szczęście tym razem o wiele krótsze. To był mój pierwszy bądź co bądź trejd. Byłem zachwycony tak ślicznym wydaniem. Połyskliwa okładka wyglądała tak ekskluzywnie. I choć trejd wydany był na ,,papierze toaletowym" to i tak mi się podobał. Kiedyś nie miałem wielkich wymagań. Na komiks patrzyłem przez cały dzień, przeczytałem go dopiero nazajutrz. Otwarłem go, a mym oczom ukazały się przepiękne rysunki Jae'go Lee i świetnym scenariuszem Paula Jenkins'a. Achhhhhh co to było za przeżycie. Dziś scenariusz jest moim zdaniem nadal świetny. Jenkins i Lee są artystami których darzę największym sentymentem. Do dziś trzymam komiks głęboko w szafce, w specjalnie kupionym na ten cel segregatorze, na dodatek w trzech foliach ochronnych. Sam nie wiem czemu włożyłem go w aż trzy folie, teraz porostu nie chce mi się ich ściągać. Kupiłem go za 40 złociszy, ale jak spojrzałem na tylnią stronę okładki i zobaczyłem cenę 22 zł, to czułem się nieźle wydymany. Tłumaczyłem mamie że za kilka lat będzie warty nawet 1000 złotych. Achhhh naiwny ja. :)
Rok później wprawiony już w władaniu przeglądarką zacząłem szukać informacji o mych komiksach. Tak trafiłem na portal Avalon (przy okazji dowiedziałem się że Polskie komiksy to tylko przedruki amerykańskich :O) i to on sprawił że mogłem pielęgnować swą pasję i poszerzać wiedzę. Czytałem biosy i wchłaniałem świetną ,,Historię Marvela" Lexa. Kiedyś przypadkowo jeszcze wpadłem gildię, a do dwóch lat śledzę także i inne serwisy i blogi.
Jestem z rocznika 98, wi?c TM-Semic i Dobry Komiks upadli zanim nauczy?em si? czyta?, a Mandragora zawiesi?a dzia?alno?? jak mia?em 10 lat ;O Wiadomo, superhero zawsze gdzie? byli, chocia?by przez kreskówki na CN. Trylogia Raimiego te? nie pozwala?a mi zapomnie?, BB jak lecia?o na TVN to obejrza?em, a tak to... Zacz??o si? chyba od Scooby Doo. Chudy, ró?owy tomik kupiony ?eby umili? sobie czas podczas podró?y ;) Spodoba? mi si? niesamowicie, ale wi?cej ich nie kupi?em... Mniej wi?cej jak mia?em 10lat zacz??em interesowa? si? mang? i anime. Opiera?o si? to g?ównie na ogl?daniu ma?ej ilo?ci anime i rysowaniu pseudomang?. Pierwsz? mang? kupi?em w empiku oko?o 20 listopada 2011 r. i by?o to One Piece #7 ;) Do ko?ca 2012 roku uda?o mi si? uzbiera? 17 tomów poszczególnych serii, a w mi?dzyczasie kilka razy ogl?da?em Mrocznego Rycerza i inne komiksowe ekranizacje. Mniej~wi?cej we wrze?niu 2012 kupi?em swoje pierwsze ''porz?dniejsze'' komiksy - Joker i All Star: B&R od Egmontu :) Potem jako? samo posz?o... Nadal nie mam osza?amiaj?cej ilo?ci tytu?ów, ale komiksy w wi?kszym formacie ju? prawie dorównuj? mangom pod wzgl?dem wysoko?ci grzbietów ;) Cen? detaliczn? pewnie kilkukrotnie je przewy?szaj?...
Jak do tej pory nie mam ?adnego Semica i szczerze powiedziawszy nie powiedzia?bym, ?e taka kolej rzeczy mi nie odpowiada.
Taaa... Ja także z 98 więc TM-Semic i DK to mnie ominęły szerokim łukiem a jak jeszcze Mandra była to rodzice nie chcieli wydawać kasę na takie głupoty... Co nie zmienia faktu że parę dni po urodzeniu tata dał mi jakiś tam komiks żebym popatrzył sobie na obrazki. Podobno skończyło się szybko, po 10 minutach "oglądania" oddałem zarysowany i potargany komiks. Później jak siostra kupiła mi DVD ze Spider - Man TAS to dorzuciła komiksy Hitman/Lobo - Ten głupi wał i chyba 8 albo 9 numer Witchblade od Mandry. Później dłuuugo nic. W szóstej klasie kupiłem jakiś SW Komiks i potem przypadkiem odwiedziłem antykwariat... a tam NIEBO^^ Pełne pudła komiksów, przychodziłem tam co sobotę po dwa komiksy... potem mała przerwa a jak wróciłem to uprzejmy pan z antykwariatu dał mi taką zniżkę że kupowałem po 4 albo 5 komiksów. Dziś zostawiłem tam tylko jakieś wróżki i Donaldy... Chyba przejdę się tam jutro i wykupię jeszcze ze 2-4 komiksów które mógłbym przeczytać :D Aaaa zapomniałem o WKKM, kupuję tylko tytuły które mnie interesują.
Moje pocz?tki pami?tam do?? dobrze. By? maj 1994 roku, wraca?em ze szko?y i znalaz?em si? w kiosku, w którym wypatrzy?em komiks Batman. W numerze tym Batman i Robin staj? naprzeciwko Galvana oraz Executionera (mam nadziej?, ?e dobrze to napisa?em), a Jim Gordon o?wiadcza si? Sarze Essen. W drugiej cz??ci Batman mierzy si? z Pogank?.
Pocz?tkowo oczywi?cie, pierwszoplanow? postaci? u mnie, by? Batman. Nie rozró?nia?em jeszcze nawet wydawnictw, ale wtedy to by?o dla mnie bez znaczenia. Nagle jednak pojawi? si? Bane. Niby kolejny przeciwnik, ale zupe?nie inny od reszty. Z ka?dym numerem, moja sympatia ros?a do nowej postaci, a przy ?amaniu kr?gos?upa ju? by?em w pe?ni zadowolony, ?e to on wygra?. Wtedy to by?o dla mnie bardzo dziwne, ?e moja sympatia by?a po stronie tego z?ego. Dzi? ju? wiem dlaczego.
Wraz z ko?cem takich serii jak Batman i Superman oraz Spider-Man, moje zainteresowanie komiksami zacz??o s?abn??. Powód prosty: brak ?wiadomo?ci o ?ród?ach zaopatrzenia. Do 2002 roku jako? "jecha?em" na serii Lobo, ale to by? tylko kwartalnik.
Do 2008 roku kompletna przerwa. Wtedy to, w wakacje, przysiad?em do Wikipedii z zamiarem sprawdzenia co s?ycha? u Bane'a. Pocz?tkowo szok i pytanie jak to wszystko ogarn?? ? Przejrza?em internet i trafi?em na sklepy, które sprowadzaj? komiksy z USA. Przy okazji trafi?em te? na Batcave. Powoli zacz??em kompletowa? zbiory. Wtedy te? rusza?a Secret Six, któr? zebra?em w ca?o?ci, 36 numerów.
Taka sytuacja trwa do dzi?. W mi?dzyczasie uda?o mi si? zebra? komplety Batmana, Supermana oraz Lobo od TM-Semic oraz kilka wyda? specjalnych. Ogólnie komiksów mam do?? sporo, g?ównie DC, które najbardziej lubi?. Powoli zaczyna brakowa? miejsca na przechowywanie.
Jestem rocznik 89' i z TM - Semic mia?em sporo komiksów ale wtedy jeszcze komiksy mnie nic nie interesowa?y i ?e tak powiem ca?a spora kolekcja posz?a cholera wi gdzie ?!? Komiksem tak naprawd? zainteresowa?em si? nie dawno bo jakie? minimalnie ponad rok temu, g?ównie dzi?ki filmom Nolana o Batmanie. Batman jako posta? interesowa? i fascynowa? mnie zawsze. Dowiedzia?em si? o firmie z Krakowa ( Dzi?ki kelen !), która w?a?nie komiksy sprowadza i postanowi?em zaryzykowa? ! Na ten moment moja kolekcja naprawd? ro?nie od tego roku czasu, zbieram sta?? serie Batman, Nightwing i Talon. Czasami dokupuj? jakiego? Detective, Incorporated itp.. jak mnie interesuj? akurat tam w?tek albo jak wychacz? ?e dany komiks b?dzie co? warty jak np. Batman Inc #8. Oprócz tego zbieram wszelkie dobre historie z Batmanem w HC, dokupuj? Suicide Squad i mam ca?a kolekcje z Deadshotem bo jest to mój ulubiony villian. Natomiast mój pierwszy kupiony komiks pami?tam bardzooo dobrze, tak naprawd? nie wiem why go kupi?em zw?aszcza, ?e wtedy komiksem si? nie interesowa?em; chyba po prostu podoba?a mi si? ok?adka :D
a komiksem tym by? : DB BATMAN 9/1997 Diab?y
Ja rocznik 95 więc na TM-Semica się nie załapałem. Komiksy omijały mnie szerokim łukiem bo wszelkie Donaldy i tego typu rzeczy raczej mnie nudziły. Dostałem jednak od ojca Nr 1 Kapitana Klossa oryginalne 1 wydanie a w kioskach akurat reedycja trwała więc uzbierałem wszystkie 20 nr. Batmana zacząłem czytać gdy któregoś pięknego dnia trafiłem do antykwariatu dojrzałem okładkę Batman 4/91. Wielka wieża zegarowa Batman w powiewającej pelerynie pomyślałem to musi być dobre. Moja przyjaźń z komiksem trwa do dziś mam nadzieje że potrwa jeszcze długo.
Rocznik 85, więc akurat miałem tą przyjemność wchłaniać erę TM-Semica pełną piersią. A zaczęło się od starszego o cztery lata kuzyna, który czytał komiksy. To właśnie od niego podłapałem bakcyla, który trwa do dziś. Pierwsze moje własne egzemplarze czytałem już w przedszkolu. Miałem fioła na punkcie Żółwi Ninja toteż mama mi je kupowała i chodziliśmy do kina na filmy. Później były komiksy typu Lucky Luke czy Donald i spółka. Tego drugiego, pamiętam, miałem dość pokaźną kolekcję - chyba wszystkie numery. Szkoda, że gdzieś się zapodziały. W międzyczasie polubiłem postać Batmana również dzięki kuzynowi. Takie perełki jak Zabójczy Żart czy kilka lat później Batman Jad wyjmowałem prosto z kiosku. To były czasy, kiedy z nosem przy szybie kioskowej patrzyło się co tam ciekawego z komiksów można wyłowić. Ja tak patrzę na swoje zbiory TM-Semic to najwięcej zeszytów mam z lat 1994-1998, więc można powiedzieć, że właśnie w tych latach moja fascynacja tym medium najdorodniej się rozwinęła. Głównie kupowałem oczywiście Batmana oraz Spider-mana. Okazyjnie pozostałe tytuły jak Superman czy Punisher. Raz wygrałem nawet oryginalny komiks od redakcji, w konkursie zatytułowanym "Batmanka wycinanka". Heh, co za komiczna nazwa. Polegała ona na wycięciu z poszczególnych numerów części kadrów, które tworzyły jednolity rysunek. Chyba wszystkim, którzy to skleili i wysłali przysyłali oryginalny komiks. Niemniej jednak tak właśnie poznałem co to są oryginały i dowiedziałem się, że u nich w komiksach może być reklama mleka. Stwierdziłem, że nasze rodzime wydania są lepsze, bo ani reklama, podczas czytania nie wyskoczy, no i do tego polskie komiksy są dwa razy grubsze.
Może jeszcze słów kilka o pierwszym kontakcie z komiksami dla dorosłych. Było to w technikum, gdzie podczas dwugodzinnego okienka jeździłem sobie dla zabicia czasu do Empiku. Tam, po chamsku można było czytać wszystko za darmo, więc ja bezczelnie z tego korzystałem. Trochę wstyd, ale zawsze sam siebie tłumaczyłem, że przecież "ja mogę za darmo czytać, bo i tak kupuję dużo". No i zacząłem od razu z grubej rury, bo w moje ręce trafił wydawany przez Egmont SANDMAN. Och, jakiż to był szok dla umysłu. Byłem oczarowany fabułą i nawiązaniami kulturowymi. Jeszcze po wyjściu ze sklepu długo myślałem nad tymi rewelacyjnymi opowieściami. Szczęśliwie udało mi się skompletować wszystko co Egmont wydał z tej serii. I tak właśnie poznałem imprint Vertigo. Zacząłem się rozglądać za pozycjami opatrzonymi tym znakiem, przeglądać sieć w poszukiwaniu nowych tytułów i jakoś poszło. Egmont w tym czasie wydawał również KAZNODZIEJĘ. Tam to dopiero były przekleństwa połączone z wyśmienitą fabułą i postaciami. Wsiąkłem totalnie. Niestety z tego tytułu nie udało mi się zebrać wszystkiego, ale z czasem uzupełniam kolekcję dzięki Allegro. Ważne jest, że dzięki SANDMANOWI i KAZNODZIEI poznałem Vertigo i komiksy dla dorosłych.
Rado pamiętasz może co to był za oryginalny zeszyt albo chociaż z jaką postacią?
Mhm, był to oryginalny Superman, pierwsza część historii jego starcia z piekielnymi Blaze i Satanusem, która była przedrukowana także u nas.
Piękny temat, gdy sobie przypomnę jak to było, to mnie ogarnia nostalgia...:D NIe pamiętam od czego się zaczęło, tym nie mniej mam parę przebłysków. Kiedyś chciałem namówić babcię na Supermana 6/93, ale że na okładce była swastyka, to babcia się nie zgodziła:P Wcześniej dostałem wydanie specjalne "Superman dla Ziemi" i Spider Man 2/93. Systematycznie zacząłem "czytać" komiksy od Batmana 7/93 i regularnie na mojej półce lądowały Batmany i Supermany. Okazjonalnie zawitał tam pajączek. Dodatkowo rozrastała się kolekcja Kaczora Donalda. Miałem też parę odcinków Punishera (w tym te czarno-białe) i Wiedźmina.
Zmierzch mojej przygody z komiksami to rok 1996.
Najgłupsza rzeczą jaką zrobiłem później było...wyrzucenie całej swojej kolekcji, żeby zrobić miejsce w szafie... Bosz, jaki to człowiek był głupi:/
Ja sam, będąc z rocznika 1987, też mogę nieco powspominać czasy TM-semica. Ogólnie wielki wpływ na to, że w ogóle zwróciłem na nie uwagę miały filmy. Nie ukrywam się z tym, mimo iż to może nie będzie zbyt popularne w tych kątach, że uważam siebie najpierw za fana filmu, a dopiero w dalszej kolejności za miłośnika komiksów, jednak jestem bardzo wdzięczny takim produkcjom jak Batmany Burtona (i Schumachera z resztą też), Supermany Donnera, Predator, Obcy, Kruk, Conan, Terminatory czy nawet Sędzia Dredd ze Stallonem lub Punisher z Lundgrenem, które zachęciły mnie do zerkania na dolne pułki kiosku ruchu i proszenia mamy o kupienie mi "przynajmniej jednego".
Moje pierwsze kroki były mocno połączone tylko z tym co znałem z telewizji i kina, dlatego od samego początku skupiałem się tylko na Batmanach i Supermanach, a najbardziej polowałem na wszelakie crossovery: Alien vs Predator, Batman vs Predator, Superman vs Aliens, itd. Jednak dzięki reklamom, moją uwagę zaczęły przykuwać inne tytuły, takie jak Lobo czy Spawn, które dla małego gnojka były czymś kompletnie nowym i niesamowitym. Pamiętam również do tej pory kąciki listowe na tyłach TM-semiców, gdzie nie raz publikowali nawet bardzo krytyczne opinie na swój temat, głównie właśnie związane z brutalnością czy nagością niektórych tytułów od przewrażliwionych czytelników.
Dzięki Punisherowi, zainteresowałem się również Wolverinem, a po nim X-Menami, a to otworzyło mi oczy na resztę Marvela. Historie z Silver Surferem były moimi ulubionymi... No cóż, ja byłem gówniarzem, to były lata 90-te, więc jak mógł mnie nie zaciekawić superbohater poruszający się na desce. "EXTREME!" Aż strach pomyśleć co by było, gdybym trafił wtedy na takie postacie jak Deathstroke albo Deadpool. Jednak, jak widać, moja pierwsza fascynacja nie przeminęła i nadal najchętniej wracam do komiksów o Batmanie. Ba, dość powiedzieć, że gdy tylko przestali wydawać ten tytuł, automatycznie przestałem sięgać po komiksy.
Na szczęście komiksy promowały także inne rzeczy, które mnie interesowały w tym czasie. Od obejrzenia Dream Teamu na Igrzyskach w Barcelonie w 1992 byłem w między czasie również olbrzymim fanem koszykówki, a starsi czytelnicy zapewne pamiętają to przenikanie się Pro-Basketu i komiksów. Jedni reklamowali drugich (czułem olbrzymią więź między nimi, w końcu ci wszyscy koszykarze też byli jak nie z tej ziemi - potężni, wielcy, to co robili przerastało nawet pojęcie wszystkich dorosłych wokół mnie, byli niczym bohaterowie z komiksu), reklamowali różne promocje komiksowe, nowe tytuły, wydania nowych kart, itd. A wtedy internetu nie było, więc często były to jedyne miejsca z których czerpało się informacje na temat nowości, zwłaszcza w tak małych miasteczkach jak ten z którego ja pochodzę.
Niestety wraz z upadkiem sceny komiksowej w Polsce pod koniec ostatniego stulecia, kiedy zostały tylko same Kaczory Donaldy, na które czułem się za duży odkąd tylko sięgam pamięcią, ja dałem sobie spokój z Batmanem i resztą. I tak moja przygoda trwała, poza małymi i nieudolnymi próbami powrotu na różne większe wydarzenia w komiksie w międzyczasie, aż do New 52! Tak, tak, dopiero niedawno na dobre wróciłem w ten światek i póki co nie żałuję, nawet jeśli część historii czasami nie porywa, a czasami wręcz irytuje. Dlatego raczej nie usłyszycie ode mnie złych słów na temat tego "rebootu" jako idei samej w sobie, gdyż to ona pozwoliła mi na powrót i będę jej za to wielce wdzięczny.
Hm... u mnie przerwa w ogóle z komiksami trwała mega długo. Przez całe liceum nie kupiłem dosłownie žadnego komiksu. Tak naprawdę dopiero gdzieś w 2006 r. dostając od dziewczyny kilka X-menów ze świata Ultimate, no... zainteresowałem się komiksami na nowo. Pamiętam, że pierwsze historię były mega porywające, z czasem zaczęło się to pieprzyć, no i awersja do ludzi X do mnie powróciła. Kiedy Batman stał się dla mnie najbardziej ulubionym komiksowym bohaterem? Hm... myślę że było to na przełomie 2009/2010 r. Zacząłem wtedy wymyślać z nim swoje własne historię, komiksy i pojedyncze rysunki, początkowo dosyć kulawe, ale mam nadzieję, że jakiś tam progres zrobiłem. Kurde, nie raz myślałem o "rzuceniu" uniwersum Batmana, ale chyba już za bardzo się od niego uzależniłem. Myślę, że już nie będę miał takiego "wewnętrznego przymusu", jak przed liceum, mówiącego, że "najwyższa pora rzucić te komiksy, wydorośleć, itd". :)
Ja jestem rocznik 1987, jednak?e wydania TM- Semic omin??y mnie szerokim ?ukiem z prostej przyczyny- w tamtych czasach w ogóle nie interesowa?em si? ani komiksami ani te? superbohaterami. Mój pierwszy kontakt z komiksem nast?pi? w 1997 roku. Mama kupi?a mi wtedy bodaj?e dwa komiksy z serii "Kaczor Donald". Przeczyta?em, ale nie zwariowa?em na ich punkcie. Jednak?e pó?niej co? mi si? odmieni?o i od samego pocz?tku roku 1998 zacz??em systematycznie kolekcjonowa? komiksy "Kaczora Donalda". Zbiera?em ca?y rocznik 1998- 1999 i po?ow? 2000. Pó?niej Kaczora przesta?em zbiera?, bo zacz??em wchodzi? w wiek dojrzewania, a Kaczory nie by?y "m?skie".
Batmanem zafascynowa?em si? w sierpniu 2000 roku po ogl?dni?ciu jednego z odcinków TAS, który mnie oszo?omi?. Moj? fascynacj? dodatkowo wzmocni? film "Batman i Robin", który pocz?tkiem wrze?nia 2000 roku mia? swoj? premier? na TVN. Fanem Batmana ju? by?em, ale komiksów nie zbiera?em.
W roku 2002 po sukcesie "Spider- Mana" zgada?em si? z moim koleg? z klasy na temat komiksów. On powiedzia?, ?e ma kilka i mo?e mi przynie??. To od niego kupi?em swoje pierwsze komiksy. Pierwszym moim komiksem by? Batman z TM- Semic, w którym obserwujemy origin Bane'a. Od tamtej pory zacz??em zbiera? komiksy. Mia?em to u?atwienie, ?e chodzi?em do gimnazjum i liceum plastyczno- artystycznego. Sporo starszych kolegów kupowa?o kiedy? komiksy, wi?c ja od nich zacz??em odkupywa?. Poza tym sporo zakupi?em komiksów w Krakowie (w latach 2003- 2004- 2005). Swoj? kolekcj? uzbiera?em w?a?nie poprzez kupowanie w antykwariatach lub od starszych kolegów ze szko?y. I tak oto w mojej kolekcji s? g?ównie:
- Batman, Spiderman, Superman, Punisher, Kaczor Donald (numery z lat 1998- 2000 zachowa?y si? do dzi?), G. I. Joe, a tak?e kilka ?ó?wi Ninja, Asteriksów, Lobo, Spawn. Mam te? kilka komiksów z serii Green Lantern, Transformers, X- men, ale przesta?em je zbiera?, bo nie spodoba?y mi si?.
Od momentu zakupienia swojego pierwszego komiksu o superbohaterze w 2002 roku po dzi? dzie? zbieram komiksy. Aktualnie kupuj? wybrane numery z Wielkiej Kolekcji Marvela (w sumie to kupuj? wszystkie oprócz X- men, których nie trawi? ).
"Batman i Robin" na tvn miał premierę dopiero w 2002 r, wtedy filmy wolniej trafiały do tv. Może widziałeś na HBO raczej w tym czasie.
Dokładnie nie wiem który był pierwszy: Przygody Gala Asterixa , Doman: Krzyk Orła a może Punisher 1/91r(okładka tak mnie pochłaniała aż ją skasowałem;p) .W 90/91r posiadałem figurkę Batmana(miałem tez Thora ,IronMana DrDoom ,R2D2 i jeszcze inne ale poza Batem nikogo nie znałem) Dzieki filmowi TB w gazetach można było zobaczyć czasem jakieś foto z gackiem, mimo iż film obejrzałem rok później to uwielbiałem już uszatka i domagałem się komiksu. Kulminacyjny był moment nabycia(nie pamiętam jak i gdzie)ale stało się mama kupiła mi Batman nr 3/91....Okładka...burza mózgu,wciskała w ziemię(oczywiście nie przetrwała, do dziś posiadam te pierwsze komiksu PiB bez okładek), Komiks był czytany i czytany a czarno biała galeria została pokolorowana ;p kolejno trafił Aborygen i Anarch, a siostra przynosiła Punishery mimo ,że prosiłem o gacki,nawet znalazł się numer Supermana z Blodsportem(i to jedyny eSpoza 5/92 jakiego nabyłem aż do Superman vs Aliens). Między czasie nabywałem Spidermana dokładnie pamiętam jak i gdzie zakupiłem nr 6/91a Wolvi od razu stał się moim nr2 , rok pierwszy zakończył Batman Szczurołap.
Oglądałem debiut Batmana TimaB. w TVP2 a BR obejrzałem naVHSie.Komiksowo było rożnie taki misz masz Batka/Spidera i Pun.
Pamiętam 93r i zakup Batman Golem i kolejnych. a całość uświetniło nabycie u kuzyna na komunii św hitu Batman vs Predator!!! Jako ,że wakacje przyszły komiksy odeszły na boczny tor 94r to Elektroegzekutor ,a 95Narodziny Banea i WS Wolvi/GR/Punisher ;]
Serial TAS oglądałem od początku wTVP2 i Polsacie. Batman Forever to mój pierwszy film kinowy i ciągle mam sentyment, tak jak do B&R ;p
Od znajomych udało mi się nabyć Aliens vs Predator ,Supermana z gościnnym występem Batmana z 92r, 50ty nr Batka i kilka innych. Przygasłem w96r WS Batman vs Predator II to jedyny komiks tego roku, a kolejny za kolorowy tez nie był. Zakończyłem kupując Batman &Superman 6/98,nie wiedziałem nic o fuzji wiec liczyłem na wspólna przygodę. Po tym rozczarowaniu zakończyłem zbierać komiksy(moje zbiory i tak były marne, może z 50komiksów na ten czas).
Przełomowy stał się 99r Tm-Semic się zmienił próbując przetrwać i tak 3starcie Batmana z Predatorem zapoczątkowało powrót do komiksów. Okazał się wręcz przełomowy bo zbieram regularnie do dziś. Zapowiedzi kolejnych Predów i Alienów rozpaliło żar. Chęć nabycia komiksów była wielka w 2000 ,,odkupiłem,, od znajomego całą jego kolekcje(głównie Marvele +WSy iSupki ,coś koło 200komiksów).
Lobo 2pierwsze WS ciągle mi nie leżały ,a jednym z zakupów świątecznych stał się Egmontowski Batman/Dredd Usmiech smierci cz2 ;]
Wydarzeniem było udanie się na Winobranie 2001 i spotkanie Antykwariusza ,zakupienie kilku Batmanów ,od tamtego czasu bywałem i skompletowałem niemal całego Batman, Supermana ,Lobo, GL.
Mistrz sieczki Lobo przemówił za sprawa Lobo Pppingwin ;] od tego momentu zmieniłem nastawienie do rzeźnika(a dzięki wyprawą do ZG komiksów przybywało). Egmont i Swiat Komiksów(Styzczeń2002)poszerzyły się możliwości od tego momentu jestem na bieżąco , ciężko przełykając ślinę kupiłem Powrót Mrocznego rycerza oraz Fun Mediowe pożegnalne JLA i reedycje Lobo. Świat się nie skończył, Sandman ,Kaznodzieja itd.
Od Tm-Semic po przez DK, Mandragore i Manzoku do Egmontu czytam Batmana i jestem za DC.
Cytat: XIII w 29 Sierpień 2013, 20:06:50
"Batman i Robin" na tvn miał premierę dopiero w 2002 r, wtedy filmy wolniej trafiały do tv. Może widziałeś na HBO raczej w tym czasie.
Akurat w tym przypadku to Ty się mylisz. "Batman i Robin" miał premierę na stacji TVN na samym początku września roku 2000. Był puszczony gdzieś w okolicach godziny 20:00 , a 21:00 w piątek, albo w sobotę. Wtedy na TVN panowała moda, że reklamy w czasie filmów były rozpoczynane od czarno- białych humorystycznych rysunków. Daję na to 100 % pewności. Na dowód do dziś mam nawet gazetę, która była dodatkiem do programu telewizyjnego. Na jej okładce jest Mr. Freeze obejmowany przez Trujący Bluszcz (czyli Arnold i Uma Thurman). Film był reklamowany jako hit weekendu. W tej gazecie jest podana dokładna data i godzina emisji. Niestety, aktualnie przebywam za granicą daleko poza domem, więc nie dam rady specjalnie sobie tej gazety odświeżyć, ale daję 100% pewności, że premiera "Batmana i Robina" odbyła się w roku 2000 na stacji TVN.
Mój pierwszy komiks to Tytus Romek i Atomek a ze stajni Marvera Spiderman (okładka z ośmiornicą i jakąś blondynką pamiętam do dziś). Na ostatniej stronie mojego komiksu był też Venom który mówil że jak nie kupisz następnego numeru to zje twojego Psa :)
A nie przypadkiem kanarka? Heh...
Pies też wchodził w rachubę. :D Czego on tam nie chciał zjeść?
No i to mi przypomina jak dobrze były prowadzone strony klubowe przez jegomość Arka. Było w tym sporo humoru i cierpliwości wobec zupełnych nowicjuszy - wzór na moderatora normalnie.
Potem Arek poszedł na studia i chyba wówczas jego cierpliwość do ludzi powszechnie hejtujących całą działalność wydawnictwa się obnižyła.
Do tego momentu jednak, Arek i spółka mieli masę fajnych pomysłów, jak: co nowego w gwiazdach, opisywanie aktualności ze Stanów, świetne konkursy, teksty na dole niektórych stron, które "przypominały" o kupnie np nowego Batmana, itd.
Oczywiście najlepszą rzeczą była korespondencja z Czytelnikami. Przez to komiks był bardziej żywy, a ludzie go czytający mniej anonimowi. Eh... szkoda, takie listy to już chyba przeszłość, bo kto poświęciłby autentycznie kawał swojego życia żeby to prowadzić? Nikt? Ha! Ciężko trafić drugiego takiego komiksowego zapaleńca.
Napewno takim zapaleńcem był jeszcze Christian ze szwedzkiego semica.
Mój pierwszy komiks to Żółwie Ninja. Był to niestety ostatni numer wydawany w Polsce i na tym moja przygoda z żółwiami się skończyła. Potem czytałem Tom i Jery i Kaczora Donalda i na stare lata do Batmana powróciłem :)